xxx

Słów kilka do mojej Córki.

Moja kochana M,

Każdego dnia, tysiące razy powtarzam Ci, jak bardzo Cię kocham. Każdego dnia przytulam z miłością, bo to czego, tak bardzo pragnę to, żebyś wiedziała, że darzę Cię miłością najwiekszą. Jesteś moim skarbem, najważniejszą osobą w moim życiu, małym człowiekiem, dzięki któremu zmieniam się nieustannie. Jesteś moim dzieckiem a ja jestem Twoja mamą i z tego powodu i dlatego właśnie jest mi dzisiaj najpiękniej. Któregoś dnia pomyślałam, że wszystkie moje słowa, uściski Twojego małego ciała nie są w stanie przekazać Ci tego, co czuję.
Dlatego (znowu) postanowiłam napisać.
Być może stanie się to nam tradycją droga M. i pewnego dnia będziesz mogła przeczytać wszystko to, co napisała do Ciebie Twoja mama.
Minęły dwa lata a ja nadal nie mogę uwierzyć jak ogromną miłością można obdarzyć własne dziecko. Wszystko, co dziś wiem to, że nigdy tak nie kochałam a musisz wiedzieć, że odrobiłam wielokrotnie lekcje o miłości.
Dziś patrzę na Ciebie i chcę iść z Tobą dalej pod rękę, chcę być dla Ciebie...Chcę, potrafię, wierzę, że miłość taka, jak ta właśnie prowokuje, sprawia, że chce się więcej, mocniej a przeszkód brak chociaż istnieją.
I nie będę Cię okłamywać moja droga M...Ta miłość nie jest prosta. A ta macierzyńska wystawia mnie na próbę za każdym razem, kiedy wybrać muszę ten  ton odrobinę surowszy, kiwnięcie palcem ostrzejsze ale po to, żebyś mogła zrozumieć, żebyśmy czasu nie marnowały na histerie niepotrzebne, na sprzeczki, kiedy brak batonika to juz powód do złości największy i chociaż (przyznaję, Mała Mi), że czasem mam pochotę dać Ci tego batonika, dla własnego spokoju, dla pięciu minut ciszy właśnie to rozsądek Twojej własnej matki nie pozwala.

Moja  Mała Mi...Czas płynie nieubłagalnie a wszystko sie zmienia. Jest inaczej odkąd jesteś Ty. Nie mam tyle czasu. Dla siebie w sensie. Nie wiem, nie pamiętam, kiedy ostatni raz posmarowałam się balsamem (szkoda czasu!) albo miałam wieczór tylko dla siebie. Pewne sprawy nam się pozmieniały tak bardzo, że nie tylko do nich przywykłam, nie tylko je zaakceptowałam, ale też przestałam z nimi walczyć. Nie zrozum mnie źle, Twoja matka nadal potrafi być egoistką, ale przed tym moim ego, Córeczko, stoi zawsze Twoje dobro. Twój spokój. Twoje bezpieczeństwo.
I dziś, tak jak dwa lata temu, chciałabym znowu szepnąć Ci na uszko kilka słów. Być może weźmiesz je sobie kiedyś do serca. A może wykrzyczysz mi w twarz, że i tak przecież wiesz najlepiej...Czas pokaże.

Moja Mała Mi - wiedz, że warto jest...

Żyć tu i teraz. 


Najbardziej na świecie nie chcę Cię rozczarować, ale muszę Ci to powiedzieć. Jedyne, czego możemy być pewni to dzień dzisiejszy. 'Dzień dzisiejszy jest najważniejszy' jak to kiedyś śpiewali Indiosi. Bo tak naprawdę wiemy tylko, że dzień wczorajszy już nie wróci a jutro wcale nie musi nadejść. Żyj więc tu i teraz. Nie odkładaj radości na później. Znajdź zawsze chwilę, żeby zamknąć oczy i uświadomić sobie, że tak naprawde niewiele potrzeba do szczęścia.
Kiedy znajdziesz radość w najmniejszych sprawach zrozumiesz, że...happiness is easy.


Kolekcjonować wspomnienia, nie rzeczy.

Nie bój się probować nowych rzeczy. Być może kiedyś sama będę na siebie zła za te słowa, ale prawda jest taka, że w życiu trzeba próbować, sprawdzać, dotykać. Co warte jest życie zagracone tymi kilkoma rzeczami nabytmi w pośpiechu, bo tak trzeba nawet jeśli to nieprawda, nawet jeśli postawimy na półce tylko? Nic. Co warte jest życie, kiedy przeżywasz wszystko głęboko, kiedy dotykasz, grasz emocją, odczuwasz, współodczuwasz? Wszystko. 
Nie zagracaj swojego życia nowymi rzeczami. Te ogranicz do minimum. Za lat kilka nie będziesz wspominać minut spędzonych przed nowym telewizorem, ale uśmiechniesz się do swojego tańca w deszczu, do spaceru boso po śniegu, do ciszy, która wwierca się w uszy przy skoku ze spadochronem. Wiem co mówię.
Zaufaj mi.

Nie martw się tym, co myślą o Tobie inni.

Szanuj, kochaj, bądź blisko, to pewne. Ale nigdy nie pozwól, żeby ktos podcinał Ci skrzydła.
Albo, żeby czyjaś opinia zmieniła Twoje plany. Idź za swoim. Nie bój się krzywych spojrzeń czy dezaprobaty. Ci, którzy Cię pokochają, będą przy Tobie bez względu na wszystko. Wierz mi.


Noś w sobie dziecko.

Patrzę na Ciebie Mała Mi, kiedy spacerujemy a Ty zatrzymujesz się przy niemal każdym kwiatku, robaku, podekscytowana, uśmiechnięta, zdziwiona. Nie przestawaj się dziwić. My dorośli tracimy gdzieś po drodze, z latami ten zachwyt nad najpiękniejszym. Zagłuszamy ciszę niepotrzebnym dźwiękiem, spieszymy się, nie doceniamy. Nie biegnij za nieistotnym. Znajdź chwilę na uśmiech, śpiew ptaków, zadumę. Bądź dzieckiem jak najdłużej. Jeśli tego nie stracisz, jeśli to dziecko w sobie zatrzymasz, będziesz bogatsza niż myślisz.

Dziękuję Ci.
Za każdy uśmiech, kiedy witasz mnie w drzwiach. Za radość, prawdziwą. Za nowe słowa, umiejętności, śmiech do nieba.
Ale najbardziej dziękuję Ci, że dzięki Tobie mogę dziś mieć swoje święto.

Kocham Cię.

Twoja Mama. 


1 comment:

Ultra said...

Tak pięknie o miłości do dziecka i troski o jego rozwój i przyszłość już dawno nie czytałam. Wzruszenie odbiera głos
Serdeczności zasyłam